Czajka kwarcowy rezonator z piękną, trzypoziomową błękitną tarczą. Wielka (4,5 cm wysokości, 3,9 cm szerokości z koronką i 1,3 cm grubości), soczysta, przyciąga spojrzenie. Do tego stan w zasadzie idealny.
Zegarek jest z końca lat 70., w środku pracuje rezonator kwarcowy, kaliber 3050.
Poniżej przytaczam post z: http://czwarty-wymiar.pl/viewtopic.php?t=21371 (autor: ALAMO)
„Dziś kilka słów o zegarku, który w zasadzie nikomu nie kojarzy się z rzeczywistym pochodzeniem – zarówno pod kątem stylistyki, jak i czasu powstania.
Lata ’70 to kwarcowa rewolucja. Rewolucja realizowana na wszystkich frontach – zatem nie dziwi że w ZSRR, który był trzecim światowym producentem, prace te trwały równolegle z konkurencją.
Pierwszy zegarek zasilany bateryjnie w ZSRR to tranzystorowa Sława, opisana już tu :
http://czwarty-wymiar.pl/viewtopic.php?t=1848
Lata ’70 to kolejne prace, dwukierunkowe. Kierunek pierwszy, to rozwiązanie chodu zegarka bez zastosowania silniczka krokowego. W ten sposób powstał kaliber 3045, będący de facto licencyjnym Junghansem Ato-Chron. Na jego bazie, powstał nietypowy 3055, z kołem balansu.
Kierunek drugi, to mechanizmy z zastosowaniem silniczków krokowych – i tutaj dochodzimy do bohatera naszego opracowania, czyli Czajki 3050KR – od „kwarcowyj riezonator„.
Mechanizm 3050KR powstał w wyniku szeroko zakrojonych prac badawczo-rozwojowych radzieckiego przemysłu. Dwa wydzielone zespoły badawcze od 1974 roku pracowały równolegle w NII Czasprom. Pierwszy, opracowywał legendarny mechanizm LCD elektronika B6-02, jedyny i do dzisiaj stosowany kwarcowy mechanizm LCD w ZSRR/Białorusi/Rosji. Jego wariantem „rozwojowym” był – także jedyny – mechanizm LED Elektronika-1. Drugi zespół opracowywał w pocie czoła właśnie 3050KR, przy wsparciu zakładów w Ugliczu/Czajka i Pietrodworcu/Rakieta. Prace dały efekt około roku 1975 – zegarek w całości był prezentowany na targach lipskich w 1976, wraz z pozostałymi dwoma zegarkami LCD i LED.
Większość dostępnych źródeł mówi o dwóch seriach produkcyjnych – pierwsza z lat 1976-1977, bardzo mała. Można ją rozpoznać po sposobie działania stop-sekundy, w starszych następowało fizyczne przerwanie zasilania. W nowszych blokowało tylko koło, i powstawały w latach 1978-1983, kiedy to zakończono ich produkcję. Druga wyraźna różnica, to taka że oscylator w wersji starszej jest pokryty ceramiką, w nowszej zaś plastikiem – jest czarny. No i jeśli weźmiemy już takiego delikwenta w łapki, to w starej wersji data zmienia się skokowo o 12, a w nowej „przechodzi” przez 3 godziny.
Sam mechanizm jest wyjątkowo ciekawy. Jest to bez wątpienia własna konstrukcja zakładów w Ugliczu, wykonana z dostępnej w ZSRR w tamtym okresie bazy materiałowo-technicznej. Silnik krokowy jest zwyczajnie duży. Jest podobny w założeniach do szwajcarskiego projektu Beta 21 i powstałego w jego wyniku mechanizmu 9180, a właściwie jego wersji produkcyjnej ESA 9181 – chodzi głównie o fakt posiadania czterech cewek w dużym silniku krokowym. Ale tak samo jest „podobny” do Girard Perregaux 352, czyli wynika z tego – po raz kolejny – że wszyscy rżnęli od wszystkich co się tylko dało, a komu się to wypomina to już rzecz polityczna 🙂
Łożysko uzbrojone jest w kamień.
W roku 1976, produkt nie był jeszcze gotów do wprowadzenia na rynek – wymagał dopracowania które zajęło blisko rok, i finalnie pierwsze egzemplarze seryjne wypłynęły – to najlepsze słowo – w 1977. Zegarek był w zasadzie niedostępny dla zwykłych śmiertelników, przy tym jego awangardowy, kosmiczny styl powodował drastyczny wzrost ceny na rynku wtórnym.
Przechodząc do samego zegarka – nie sposób przejść koło niego obojętnie.
Zaczynając od masywnej koperty 35x44x13 mm, wykonanej standardowo dla tamtego okresu – chromowany mosiądz ze stalowym deklem, uszczelnianym zakręcanym pierścieniem dociskowym.
Tarcza zegarka to po prostu poezja. Dwuwarstwowa, z zagłębioną częścią centralną, a zewnętrzny pierścień posiada nakłądane, potężne indeksy godzinowe.
Wskazówki są fazowane, ich końcówki wypełniono luminoforem.”
Czajka 3050 wykorzystuje baterię AG13 (LR44, 357, SR44, A76).